wtorek, 30 kwietnia 2019

EKOLOGICZNE ZWALCZANIE KĘDZIERZAWOŚCI BRZOSKWIŃ

owoce, brzoskwinia

W ubiegłym roku posadziłam w moim ogródku dwie brzoskwinie. Pięknie sobie rosły, a ja najnormalniej w świecie - cieszyłam się ich widokiem. W pewnym momencie jedna z brzoskwiń zaczęła zamierać. 
Stanęłam nad nią z wężem i blisko godzinę traktowałam wodą. Jeśli nie odbije, wtedy ją wykopię.  - założyłam perspektywicznie.
Wkrótce jednak drzewko zasypało się listami!!!
Niestety w tym roku po pięknym okresie kwitnienia, jej listki zaczęły się zwijać, brązowieć, czerwienieć... Drzewko zostało potraktowane okropną i bez mała śmiertelną chorobą, czyli kędzierzowatością brzoskwiń.
Na chemiczne zabiegi było już niestety zbyt późno, ponieważ te, wykonuje się w momencie zawiązywania kwiatów owoców lub dopiero na jesieni.
W ubiegłym roku NIC nie zapowiadało potencjalnej choroby, więc ograniczałam się jedynie do zasilania drzewka nawozami. Na pewno nie przesadziłam z nimi i w żaden inny sposób nie przyczyniłam się do wywołania choroby.
Nie chciałam i nie chcę czekać do jesieni, bo być może już na jesieni drzewko będę musiała po prostu wyrzucić z ogrodu.
Wkrótce zauważyłam, że i druga brzoskwinia powoli się zaraża. Jeszcze jako tako wygląda, ale listeczki coraz bardziej się zwijają.

Uszykowałam sobie wywar ze skrzypu polnego. 
Opakowanie skrzypu, czyli 150 gram wrzuciłam do dużego garnka z wodą i odstawiłam na dobę. Na drugi dzień zagotowałam i pozostawiłam do wystygnięcia. Tak przygotowaną MIKSTURĘ rozwodniłam i przelałam do spryskiwacza.
Obficie potraktowałam ową MIKSTURĄ moje chore drzewko.
Będę je tak "pieściła" co kilka dni.
Dodatkowo opryskałam ją wodą, do której dodałam olejek herbaciany.
Olejek działa przeciwgrzybicznie, więc bez wątpienia moim drzewkom nie zaszkodzi, a być może pomoże. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Herbatka tymolowa