Jak wiadomo pewnie wszystkim: ogród to moje drugie hobby.
Ten rok jednakże, okazał się dla moich drzewek owocowych, wyjątkowo niełaskawy.
Domniemywam, że w dużym stopniu wpływ miały na nie warunki pogodowe, a co za tym idzie wygenerowany ogrom mszycy i mrówek. I dziwne opady deszczu. Niby padało, ale jakoś mało skromnie.
Ze smutkiem przyglądałam się zamierającym drzewkom.
Trochę zbyt późno odkryłam wspaniałe efekty jakie daje podlewanie i opryski... wodą utlenioną.
Udało mi się uratować zasychające drzewko morelowe.
Wciąż walczę z jedną z młodych gruszek i jedną jabłonką.
Wodą utlenioną można podlewać i opryskiwać zarówno drzewka, jak i warzywa, oraz kwiaty.
Jest idealnym nośnikiem tlenu bezpośrednio do korzeni roślin, drzewek i krzewów.
Drugim efektem działania wody utlenionej jest... masowa ucieczka szkodników, czyli mrówek i mszyc. Co się dzieje z mszycami - nie wiem, ale dziwnie się ewakuowały. Tu w grę wchodzą opryski.
Kolejnym zaś efektem jest jej grzybo- i baterio-bójcze działanie.
Jakie proporcje zastosować i jak często używać wodę utlenioną?
Osobiście, na 5 litrowy opryskiwacz wlewam buteleczkę wody utlenionej.
Podobne proporcję stosuję do podlewania.
Może przesadzam w częstotliwości, ale takowe opryski i podlewanie stosuję raz na tydzień.
Najpewniej, gdy zauważę poprawę od takiej częstotliwości odstąpię.
W każdym razie, na dzień dzisiejszy, z czystym sumieniem polecam stosowanie wody utlenionej w ogrodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz